Chciałam napisać coś mądrego. Chciałam napisać coś o życiu w Holandii, aktualizacje sytuacji i w ogóle. Ale dzisiaj się chyba nie da. Dzisiaj mam jednodniowy weekend, jutro trzeba znów iść do pracy. To fajnie, bo udało mi się znaleźć pracę mimo szerzącej się pandemii. Chciałam dziś odpocząć, obejrzeć jakiś głupi film, pójść na spacer i zrestartować umysł. Ale się nie da. Gdzie się nie obejrzę to przypływają smutne i złe wiadomości. Liczby na stronie o korona wirusie rosną. W marcu dla większości z nas to były tylko liczby. Owszem, byłam przestraszona całą sytuacją, ale tak naprawdę nie znałam nikogo, kto by miał pozytywny wynik testu. Polskę zamknęli, święta przepadły, ale liczby były małe. Teraz to nie są już tylko liczby. To są nasi znajomi, koledzy z pracy, przyjaciele czy rodzina. Jedni mają trochę farta, bo są silni i chorobę przechodzą bezobjawowo, więc ich +1 dołączy tylko do ilości nowych zakażeń. Inni nie mają tyle szczęścia... A potem idę do pracy i słyszę od...