Nie jestem typem człowieka zaangażowanego politycznie. Może też nie jestem przykładnym obywatelem, ponieważ codzienny bełkot i paplanina, debaty, dyskusje, kampanie też nie szczególnie mnie obchodzą. Moje, jakże ograniczone w tym okresie, życie składa się jedynie z pracy magisterskiej, z przerwami na skończenie innych projektów, oraz z przerwami na pięciominutowe chwile relaksu, czyli przeglądanie facebooka.
Wczoraj jednak mimo wszystko, spełniłam swój obywatelski obowiązek i oddałam głos na wyborach, aby potem znów pogrążyć się w robieniu projektach. Niemal zapomniałam o całym tym galimatiasie, jednak wchodząc na którąś z kolei przerwę, facebook nie omieszkał mi o tym przypomnieć. I właśnie do tego zmierzam. Zaczęłam tęsknić za codziennymi postami spamującymi facebookową ścianę, oznajmiającymi mi, że np ktoś z moich znajomych właśnie wyszedł z psem na spacer, albo że wypił kawę w starbaksie, albo że był na lotnisku w najdalej oddalonym krańcu świata, lub chociaż naszego województwa. Do tej pory, jeśli chciałam już posłuchać o politycznym świecie, włączałam radio, lub telewizję, albo czytałam gazetę. Od kiedy facebook z portalu społecznościowego, z masą sweetfocie i selfiaków stał się narzędziem kampani politycznych? nie wiem, nie zauważyłam tego, chyba z własnej ignorancji.
I jeśli wygrał ten a nie inny i każdy miał prawo własnego wolnego wyboru, prawo do własnego zdania, to chyba nie powód do tyrad i zniewagi drugiej części społeczeństwa.
I teraz jak powiem, ze po studiach wyjeżdżam z kraju, powiedzą, że z powodów politycznych.
Powód polityczny to nie powód do wyjazdu.
Myśle, że to tyle moich wywodów. I myślę, że to bedzie jedyna w moim teraźniejszym życiu nieprzymuszona wypowiedź pisemna na tematy polityczne.
Chcę powrotu dawnego fejsbóka z masą bezsensownych postów i selfie. I nie chcę wiedzieć na kogo głosowaliście!
Have a nice day!
Wczoraj jednak mimo wszystko, spełniłam swój obywatelski obowiązek i oddałam głos na wyborach, aby potem znów pogrążyć się w robieniu projektach. Niemal zapomniałam o całym tym galimatiasie, jednak wchodząc na którąś z kolei przerwę, facebook nie omieszkał mi o tym przypomnieć. I właśnie do tego zmierzam. Zaczęłam tęsknić za codziennymi postami spamującymi facebookową ścianę, oznajmiającymi mi, że np ktoś z moich znajomych właśnie wyszedł z psem na spacer, albo że wypił kawę w starbaksie, albo że był na lotnisku w najdalej oddalonym krańcu świata, lub chociaż naszego województwa. Do tej pory, jeśli chciałam już posłuchać o politycznym świecie, włączałam radio, lub telewizję, albo czytałam gazetę. Od kiedy facebook z portalu społecznościowego, z masą sweetfocie i selfiaków stał się narzędziem kampani politycznych? nie wiem, nie zauważyłam tego, chyba z własnej ignorancji.
I jeśli wygrał ten a nie inny i każdy miał prawo własnego wolnego wyboru, prawo do własnego zdania, to chyba nie powód do tyrad i zniewagi drugiej części społeczeństwa.
I teraz jak powiem, ze po studiach wyjeżdżam z kraju, powiedzą, że z powodów politycznych.
Powód polityczny to nie powód do wyjazdu.
Myśle, że to tyle moich wywodów. I myślę, że to bedzie jedyna w moim teraźniejszym życiu nieprzymuszona wypowiedź pisemna na tematy polityczne.
Chcę powrotu dawnego fejsbóka z masą bezsensownych postów i selfie. I nie chcę wiedzieć na kogo głosowaliście!
Have a nice day!
Komentarze
Prześlij komentarz