Mieszkając na wyspie ciężko uciec od samolotów, chcąc nie chcąc, by wydostać się z Sardynii muszę lecieć. A z samolotami różnie to bywa. Raz ceny spadają, raz nie wiedzieć czemu lecą w górę i w górę. Myślę, że szukanie ekonomicznych lotów opanowałam do perfekcji, chociaż nie zawsze jest możliwe znaleźć coś taniego. Zresztą nieważne. Dziś chciałam pisać nie o cenach a o ludziach, bo i z ludźmi w samolocie różnie to bywa. Czasem się trafi miło, czasem trochę gorzej. Krzyczące dzieci w samolotach spotkaliście na pewno i Wy. Ostatnim razem, gdy wracałam na krótkie wakacje do Polski, znalazłam okazyjnie tani lot do Berlina. Bezpośredni! Czasem żałuję, że nie posiadam umiejętności "teleportacji", jak to nazywa mój chłopak, który opanował ją do perfekcji. Na czym polega? Wsiadasz do samolotu, zamykasz oczy, zasypiasz i budzisz się przy lądowaniu. Fajnie, nie? Ja tak nie umiem, ale na szczęście mam słuchawki z dobrą muzyką, które przy okazji wyciszają hałasy w pobliżu. No więc lec...